Motel "Harvelle's Roadhouse"

Nierzucający się w oczy piętrowy budynek z drewna, o łagodnie opadającym, spadzistym dachu, absolutnie nie wyróżniający się na tle sąsiednich - niemal bliźniaczych - domostw na Zachodnich przedmieściach. O tym, że jest to tak zwany b&b, czyli bed and breakfast, ludzie dowiadują się pocztą pantoflową, z polecenia znajomych oraz krewnych.

I jak przystało na mały, skromny motel oferujący nocleg ze śniadaniem, Harvelle's Roadhouse spełnia wszystkie niezbędne wymogi by cieszyć się niesłabnąca popularnością. Harvelle's Roadhouse ma w swojej ofercie dziesięć bardzo obszernych sypialni sypialni.

Pomieszczenia przytulne, urządzone schludnie, w gustownym, acz może trochę zbyt minimalistycznym, modernistycznym stylu - na pierwszym piętrze, poza łazienką, ma się zrozumieć, są trzy sypialnie dla gości. Yellow, Blue oraz Red Room, nazwane tak od kolorów zdobiących ściany oraz meble; najmniejszy i zarazem gwarantujący najwięcej prywatności oraz intymności jest Red Room, z podwójnym, królewskim łożem, przeznaczony głównie dla młodych par oraz ludzi zakochanych. Pokoje oznaczone jako Yellow i Blue są trochę większe i paradoksalnie posiadają mniejsze łóżko, ale za to mają więcej pozostałych mebli, jak szafy, regały oraz biurka.

Znajdujące się na drugim piętrze pokoje Green, Purple oraz Orange to praktycznie lustrzane odbicie sypialni z pierwszego piętra. Dosłownie. Jedyne różnice to inny rozstaw mebli oraz inne kolory, cała reszta wygląda tak samo. Piwnica natomiast to tak zwany loft, z dwoma telewizorami, szerokimi skórzanymi kanapami, stołem bilardowym oraz malutkim barkiem.